czwartek, 19 grudnia 2013

Danse Macabre



PERLE

woltyżerka
dwadzieścia jeden lat
spokojny trzeci rok w cyrku
kiedyś balerina o świetlanej przyszłości
"Byłaś Perłą, kochanie"


Dość elastyczna, gotowa na wątki i powiązania. Witamy!

8 komentarzy:

  1. [Cześć! Wybacz, że tak szybko zasłoniłam twoją kartę. Jednak wszystko robię według zasad (o ile "publikacja karty" to nie "post").]

    OdpowiedzUsuń
  2. [Witam ładnie w imieniu administracji i życzę miłej zabawy.
    Podoba mi się zdjęcie (:]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Ja ze swojej strony Perle witam, bo jeszcze tego nie zrobiłem.]

    OdpowiedzUsuń
  4. [Dziękujemy z Deusem za przywitanie :) Oczywiście jak najbardziej jesteśmy chętni na wątek, Twoja bohaterka jest eterycznie prześliczna!
    Masz jakiś pomysł? :)
    Ja od swojej strony, mogę zaproponować taki skromny wąteczek: Perla przygotowuje najnowszy występ, gdzie podczas wykonywania sztuczek będzie potrzebowała aktywnego komentarza ze strony konferansjera. To pozwoli nam poznać ich bliżej, niż normalnie (chociaż twoja utalentowana bohaterka jest tu już 3 lata, co trochę knoci mój szczwany plan xD), a także wymontować jakiś dłuższy wątek. To jednak jeśli ci się wszystko łączy i zgadza. Chyba, że posiadasz jakiś inny pomysł, to spoko :D]

    Deus

    OdpowiedzUsuń
  5. [A bry!
    Też mi się podobają jej włosy. Są przepiękne. Dzisiaj w ogóle mam sobie szamponetkować moje włosie i jestem niesamowicie ciekawa, co mi wyjdzie *_____*
    Chęć jest, po to dołączyłam na bloga. Ale zupełnie nie wiem, jak zacząć. Może... Lubią się czy nie? :D Ewokia jest dość przemądrzała (jak to elfka) i uwielbia prawić komunały, jednak lubi dzielić się swoimi ziołami. Może panna Perełka przyjdzie po jakieś zioło? ^^ Nie wiem, może być takie, które pomoże się jej rozciągnąć, czy coś.]

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj był spokojniejszy dzień. Bez występów i rozkładania cyrku. Wolny czas chciałoby się powiedzieć. Czy dla cyrkowców jednak istnieje coś takiego? Ciągłe ćwiczenia, pomysły na występy, które trzeba było zrealizować, tekst do nauczenia przed kolejnym wyjściem... Nie, nie istniało coś takiego jak czas wolny, jednak starali się nie być pracoholikami. To było niezdrowe.
    Przynajmniej Deus. Co prawda, jego zajęcie nie wymagało tylu starań co linoskoczka czy tresera zwierząt, ale i tak musiał się przygotowywać. Wymagało się, by przedstawiać cyrk i sztuczki w kilku językach, toteż mężczyzna należał do grupy tych "elastycznych".
    Określał się mianem obserwatora. Musiał wiedzieć, co robią poszczególni artyści, by móc ich godnie i z emocjami przedstawić złaknionej adrenaliny publice. Podobało mu się, gdy ludzie z każdym kolejnym słowem niemalże chcą poderwać się z miejsc, tak występy rozsadzały im serca.
    Jednak w przeciągu 10 lat rzadko kiedy spotkał się z czymś takim, co zaproponowała mu młoda woltyżerka. O ile dobrze pamiętał, dość długo gościła w Cyrku Sinclair. Niejednokrotnie w przedstawieniach zapowiadał tego delikatnego kwiatuszka, który w cukierkowej formie gnał na pięknych koniach wokół sceny. Choć sztuczki nie były aż tak niebezpieczne czy ekscytujące, miały w sobie taki urok, tajemnicę i magię, że nawet największego gbura by poruszyły
    Teraz jednak zamierzała postawić na coś nowego. Co wyjawi jeszcze większe pokłady ukrytego talentu, a ją samą wyniesie na szczyty. To intrygujące, bo nie wyglądała na kogoś, kto aż tak łaknie uwagi. Prędzej Deus posądziłby ją o chęć skrycia sie w starych sztuczkach, ot tak dla bezpieczeństwa i spokoju ducha. Tyle wnioskował z obserwacji.
    Nie odmawia się jednak damom, zwłaszcza jak grzecznie proszą. Deus uważał się za dżentelmena i starał się takowym być.
    Czekał na nią, aż pojawi się na scenie obecnie zajmowanej przez tresera zwierząt. Siedział swobodnie na barierce, obierając kolejną już mandarynkę, patrząc z jaką finezją tygrysy wykonują rozkazy mężczyzny. Było to coś niesamowitego, na co, ubrany zawsze w elegancki frak, umakijażowany konferansjer lubił patrzeć. Zerknął na kieszonkowy zegarek na złotym łańcuszku. Miał nadzieję, że dziewczyna pokaże się za niedługo.

    Deus

    OdpowiedzUsuń
  7. Deus patrzył jeszcze chwilę na dzikie koty, które były tak posłuszne jak nigdy, dopóki nie usłyszał cichego kobiecego głosiku. Z wolna odwrócił głowę dojadając ostatnią mandarynkę.
    Zdziwił się. Sam przed sobą mógł się szczerze przyznać, że tak się stało.
    Spodziewał się ponownie ujrzeć przed sobą cukierkową artystkę w puchatym tutu, ze słodką fryzurą i makijażem. Lekką, zwiewną, jakby utkaną z obłoczków. Taką jak zawsze. Mamiła swoim nieziemskich urokiem widzów, sprawiając że oczu nie mogli od niej oderwać.
    Teraz... Chyba nie będą mogli jeszcze bardziej.
    Deus uśmiechnął się i wstał klaskając w dłonie. Dziewczyna wyglądała jak swoja mroczna strona. Tak pewna siebie, a siła wprost biła z jej smukłego ciała. Elegancka i swoiście egoistycznie dumna. Ten wizerunek był niezwykle intrygujący i niesamowicie kobiecy. No proszę...
    Konferansjer podszedł do kobiety, zgarniając swoją laskę, która na głowni miała błyszczącą srebrem czaszkę. Ukłonił się dwornie i wziął jej dłoń, którą taktownie ucałował.
    - Witam i ciebie Perło – wesoły grymas nie schodził z jego ucharakteryzowanej twarzy, co dość kontrastowało ze szkieletowym makijażem – Muszę przyznać, że choć widuję cię już przeszło trzy lata, nie poznałem w tym stroju. Wyglądasz interesująco.
    Deus odwrócił się w stronę tresera zwierząt, który wyraźnie już kończył trening.
    - Absolutnie... – mężczyzna spojrzał na kieszonkowy zegarek i schował go do kieszonki – Jesteś idealnie.
    Deus mógł się wydawać dandysem na pokaz. Kto wie... Może naprawdę taki był? Czy tylko przybrał taką maskę na potrzeby cyrku i jego pracowników? Nikt nie wiedział. Ludzie mieli tutaj swoje tajemnice i dziwactwa, a dłuższe przebywanie w Circus Sinclair mogło wpływać na umysł. Wszyscy tutaj byli niczym enigma o których wiedział tylko równie zagadkowy właściciel. Co za miejsce...
    W końcu treser zszedł z pokrytej piaskiem sceny. Deus gestem zaprosił Perle by szła obok niego.
    - Więc w czym mam ci pomóc motylku? – odparł swobodnie, trzymając pod pachą swoją hebanową laseczkę, czasami machając nią lekko, ot tak dla zabawy.

    Deus

    [Przepraszamy, że musiałaś tak długo czekać na odpis. Już się poprawiamy :D]

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Jill